W lodówce trzymałam resztki masy naleśnikowej, nie wykorzystałam jej wczoraj w całości.
Zaczęłam smażyć sobie naleśniki. Igorek postanowił się podłączyć.
– Ja też bym zjadł.
– Dobrze, ale to jest masa z wczoraj.
Nie wiem, czy naleśniki będą Ci smakowały.
Mogę dać Ci spróbować, najwyżej powiesz, że nie chcesz.
Igorek po zjedzeniu oznajmia.
– Można zjeść, ale perfekcyjne nie są.

I odejmuj tu sobie człowieku od ust. 😉
Czy w waszych domach pojawia wielkanocne wcielenie Świętego Mikołaja? Gdy ja byłam dzieckiem nie…
Nasz Igorek jest bardziej szwajcarski od niejednego Szwajcara w swojej klasie. Nie jest to może…
Dzisiaj w sklepie, dział mięsny.Igorek wskazując najbardziej krwisty kawałek mięsa na półce…
Igorek po powrocie ze szkoły, ze szczegółami opowiada przebieg swojego dnia. Zazwyczaj chodzi o to…
Dzisiaj wieczorem jedziemy do Como. Jak to często bywa, zawsze mam napięty grafik do ostatniej…
Siedzę z chłopcami przy stole. Jemy kolację. Bartusiowi i Igorkowi rozwiązują się przy jedzeniu…
Ostatnio komentowane