Lipiec. Rodzina, wakacje i słońce! Czego chcieć więcej. Chyba tylko tego, aby lipiec był dłuższy. 31 dni to zdecydowanie zbyt mało…
Koniec szkoły
W tym roku szkolnym wakacje przyszły wyjątkowo szybko, bo już 1 lipca chłopcy oficjalnie zakończyli naukę i otrzymali świadectwa szkolne (Zeugnis). To wyjątkowy rok, bo Bartuś skończył 6 klasę i zakończył naukę w szkole podstawowej (Primarschule).
Trochę o systemie szkolnym pisałam w poście: Jak wygląda nauka w Szwajcarii? W komentarzach można wyczytać do jakiej szkoły Bartuś pójdzie po wakacjach. Muszę się jednak jeszcze raz pochwalić – się, a raczej naszego syna.
Bartuś ze średnią ocen 5.5 jako jedyny chłopiec z klasy dostał się do gimnazjum najwyższego stopnia, czyli do Bezirksschule. Będzie jedynym obcokrajowcem wśród chłopców w swojej nowej klasie. Jesteśmy z niego bardzo dumni!
Igorek w niczym nie ustępuje bratu. Także ze średnią 5.5 nasz Mały po wakacjach będzie się uczył w 5 klasie.
Ponieważ w wyniku niedawnej reformy szkolnej, w tym roku brakuje u nas 6 klasy (nie tak dawno szkoła podstawowa trwała u nas 5 lat), Igorka klasa będzie najstarszą w szkole. Inna duża zmiana to fakt, że Mały na przerwach nie będzie już wspierany obecnością starszego brata.
Projektwoche
Wspominałam o tym już wielokrotnie, a szerzej pisałam w poście przy okazji ferii jesiennych. W naszej gminie dzieci muszą oddać jeden ze swoich feryjnych tygodni na rzecz tzw. Projektwoche. W tym roku szkolnym Igorek ekstra pracował w trakcie ferii zimowych. Natomiast Bartuś musiał oddać tydzień swoich ferii letni.
Oznacza to, że od 4 do 8 lipca Bartuś wstawał i chodził na zajęcia właściwe tak jak w trakcie roku szkolnego. Jedyna różnica polega na tym, że przez ten tydzień nie jest zadawana praca domowa.
Biorąc pod uwagę moje zaangażowanie w wożenie i przywożenie z zajęć. Właściwe, dla nas, wakacje rozpoczęły się 9 lipca.
Urlop
Po zeszłorocznym urlopie w Grecji i jednodniowym pobycie w Chorwacji, na ten rok to właśnie Chorwacja miała być docelowym miejscem naszych letnich wakacji. Ostatecznie jednak wybraliśmy znajome i ulubione Włochy, w Chorwacji spędziliśmy jednak 4 dni.
W drodze na znany nam dobrze kemping, odwiedziliśmy min. Cremonę, Padwę, Opatiję, Porec i Ferrarę. Na miejscu czekała nas miła niespodzianka. Znaczna część kempingu przeszła olbrzymią renowację. Zamieszkaliśmy w ślicznym, pachnącym nowością domku.
Restauracja w pobliskim miasteczku, do której zazwyczaj chodziliśmy na kolację, zmieniła nie tylko wystrój, ale przede wszystkim właściciela. Jedzenie tym razem było nie tylko dobre, było przepyszne! Pogoda przez cały pobyt rewelacyjna. I nawet brak internetu nikomu specjalnie nie przeszkadzał.
To był prawdziwy detoks, relaks i dobra zabawa! ☀️?☀️?☀️
Goście
Po powrocie z wakacji i szybkich przygotowaniach mogliśmy witać gości z Polski. Na ponad tydzień przyjechała do nas moja siostra z mężem i dziećmi. Było gwarno i wesoło. Szaleliśmy m.in. w Europark. Pojechaliśmy w góry i zjeżdżaliśmy na sankach. Ale o tym więcej w podsumowaniu sierpnia, bo znaczna część pobytu przypadała na początek tego miesiąca.
Nasz lipiec był wspaniały. Chociaż wakacyjna przerwa trwała tylko cztery tygodnie, to były to tygodnie pełne słońca i radości. Tak jak powinno być. I mam nadzieję, że tak było także u Was.
Ostatnio komentowane