Poprzednim tego typu wpisem zamknęłam rok postów pogodowych. Ten wpis będzie pierwszym, który pozwoli sprawdzić, czy pogoda z danego miesiąca się powtórzyła, czy może jest zupełnie inna. I już teraz, ku mojemu zaskoczeniu, mogę powiedzieć, że opcja kopiuj luty 2019 wcale dużo by nie przekłamała.
Luty był dla mnie miesiącem przygotowywania się na przylot Rodziców. Dobrze, że miałam zajęcie, bo od ciągłego hałasu deszczu uderzającego o dach, dostawałam momentami szału. Niewiele dni słonecznych spowodowało, że właściwie nie mam zdjęć z minionego miesiąca.
Mimo to wpis miałam gotowy na początku marca, ale najpierw skupialiśmy się na wizycie Rodziców, a później wszystko przysłonił koronawirus i zupełnie straciłam zainteresowanie wszystkim innym. Pomyślałam jednak, że skoro wpis mam właściwie gotowy, to go opublikuję. Wracając więc do pogody…
Nie wiem z jakiego dokładnie miejsca pobierane są dane do prognoz, bo w tabelce luty nie wygląda aż tak źle jak go zapamiętałam:
ale naprawdę padało fest. Widać to np. gdy zestawi się statystyki lutego 2020 z lutym roku ubiegłego:
i pomyśleć, że ja myślałam, że wtedy dużo padało.
Luty w Peachtree City
Ponieważ ostatnie dwa dni lutego spędziliśmy w Miami, zdjęcia zrobiłam 27 lutego. Prawda jest jednak taka, że luty w większości wyglądał tak, jak ten ze zdjęć z roku ubiegłego. Z tą różnicą, że był jeszcze bardziej deszczowy i chłodniejszy, co odbiło się na późniejszym kwitnieniu drzew. Widać to na przykładzie magnolii, którą widać na zdjęciach. Ten krzak zaczął nabierać barw jakiś tydzień temu, ale nadal nie jest w takim rozkwicie, jak to widać na zdjęciu z roku 2019.
Przyroda
Gdy w styczniu zakwitły jabłonie ozdobne, myślałam, że to początek wybuchu kwitnących drzew. Niestety luty był za chłodny i drzewa jak gdyby ponownie zapadły w sen. Dopiero pod koniec lutego zaczęły pękać pąki magnolii i pojawiły się kwiaty na krzakach forsycji.
W lutym byłam w Atlancie w ogrodzie botanicznym. Tam teren jest bardziej osłonięty, a do tego białe magnolie mają chyba inne upodobania, bo były to jedyne, pięknie ukwiecone drzewa. To był też jeden z nielicznych bardzo słonecznych, chociaż zimnych dni.
Ale luty generalnie pozbawiony był jeszcze barw. Wszystko tutaj spowite jest beżem trawników i brązem nagich drzew.
Pogoda
Luty charakteryzował się dużymi skokami temperatur. Różnice widoczne były nie tylko pomiędzy poszczególnymi dniami, dobowo temperatura również szalała. Było chłodniej niż w zeszłym roku o tej porze. Czyli drzewa kwitnące w lutym (tak było w zeszłym roku) wcale nie są oczywistym widokiem o tej porze roku.
Prognozy
Gdy przyjrzałam się statystyce średnich temperatur dla marca, zaskoczyło mnie, że noce nadal są zimne. Nie wiem czemu, wydawało mi się, że powinno być już cieplej.
Nie przepadam za zimnem, ale prawdę mówiąc, i tak najważniejszym kryterium jest zawsze ilość dni pochmurnych. Tym bardziej, że przez 3 tygodnie marca będziemy u siebie gościli Rodziców i dni deszczowe słabo wpisują się w nasz grafik.
Już mogę powiedzieć, że prognoza na pierwsze dni nie była zbyt dokładna. Było zimniej i padało znacznie, znacznie więcej niż to pokazują prognozy.
Prognozy zapowiadają miesiąc pochmurny i mokry. Pozostaje zaciskać kciuki na bardziej słoneczną pogodę. No i jestem ciekawa, czy i tym razem forsycje i magnolie już w lutym będą cieszyły oczy.
Styczeń i luty to w Polsce (w Szwajcarii także) miesiące ferii zimowych. Tutaj ferie zimowe trwały… 3 dni! Szaleństwo, prawda? Teraz już chyba wszędzie w cywilizowanym świecie uczniowie są w domach. Niestety to nie ferie, tylko próby ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa.
To straszliwe z czym przyszło się wszystkim mierzyć. Zdumiewające jest to, że jeszcze na początku miesiąca, większość ludzi uspokaja siebie i innych. Oczywiście panika nigdy nie jest dobra, ale prawda jest taka, że coraz trudniej jest nie panikować.
Ostatnio komentowane