Od dwóch tygodni towarzyszy nam astronomiczna wiosna. Tutaj w Szwajcarii oznaki wiosny były już wyraźnie widoczne w lutym, a jaką wiosnę zastaliśmy w Perpignan?
Południe Europy, bliskość Hiszpanii, klimat śródziemnomorski i tytuł jednego z najbardziej słonecznych miast we Francji rozbudziły mój apetyt.
Chociaż u nas marzec był pogodowo łaskawy, to i tak marzyłam o słonecznym doładowaniu baterii, a…
A musiałam do Perpignan zabrać zimową kurtkę oraz czapkę i szalik, które w zakończonym sezonie zimowym miałam na sobie chyba raz.
Oddając miastu sprawiedliwość – słońce pojawiało się bardzo często. Za to temperatura nie wskazywała wiosny. Jedynie róż judaszowców i świeża zieleń trawy naocznie udowadniały, że to jednak nie zima.
Do Perpignan przyjechaliśmy z Tuluzy. Malownicze widoki towarzyszące nam w drodze, dopełniły miłych wrażeń, które wywiozłam z dawnej stolicy Królestwa Majorki.
Ostatnio komentowane