Tysiąc ręka bogini Kannon
Senju-Kannon
Pawilon z figurą Kannon i tysiącem jej wcieleń (Rengeo-in) znalazł się na mojej liście must-see. Mimo iż, tego dnia opuszczaliśmy Kioto, wiedziałam, że muszę odwiedzić to miejsce. Pawilon znajduje się stosunkowo blisko dworca (około 20 minut pieszo) można próbować zwiedzić go tuż po przyjeździe lub przed opuszczeniem Kioto. My ze względu na pogodę pojechaliśmy tam wczesnym rankiem a później wróciliśmy do hotelu po bagaże i na dworzec pojechaliśmy taksówką.
Samo zwiedzanie Sanjusangen-do może trwać stosunkowo krótko, gdyż polega na obejściu jednego pawilonu. To długa budowla z 33 pomieszczeniami (sanju-san) między 33 filarami, ostatni raz był on przebudowywany w 1266 r. To co tam zobaczymy naprawdę robi ogromne wrażenie – warto nie pomijać tego miejsca będąc z wizytą w Kioto.
Bóstwo Kannon, w Japonii, przyjmuje zazwyczaj postać bogini, tutaj również zobaczymy Tysiąc ręką Kannon (Senju-Kannon) i 1000 jej wcieleń, a każde ma inną twarz.
Świątynia Sanjusangendo wzniesiona została w 1164 roku, pierwotnie stał w niej posąg Buddy oraz tysiąc złoconych rzeźb bogini Kannon. W 1249 roku budowla spłonęła, jej odbudowę zakończono w 1266 roku, jednocześnie poddając pewnym zmianom.
Centralny posąg Buddy zastąpiono trzymetrową statuą Tysiąc-rękiej Kannon, wykonaną przez słynnego rzeźbiarza Tankei. Obydwie strony głównego posagu zajęło ustawionych w 10-iu rzędach jej 1000 wcieleń. 124 to oryginały pochodzące z okresu założenia świątyni, pozostałe wykonano w okresie Kamakura. Posągi boczne mają ok. 170 cm wysokości i pokryte zostały złotem listkowym.
W głównej sali znajdują się również postaci bóstw podległych Kannon, m.in. posągi Fujina – bóstwo wiatru i Raijina – bóstwo Pioruna.
Panorama Tokio z wież Tokyo Metropolitan Government Office
Po powrocie do Tokio, postanowiliśmy spędzić wieczór w dzielnicy Kabukicho, najpierw jednak pojechaliśmy aż do Shinjuku, aby obejrzeć panoramę miasta z wież Tokyo Metropolitan Government Office.
Stacja Shinjuku jest jednym z ważniejszych dworców kolejowych w Japonii i punktem przesiadkowym dla wielu podróżujących. Wielopoziomowy labirynt nad i pod ziemią, to nie tylko stacje pociągów czy metra, ale również cztery domy towarowe oraz mnóstwo mniejszych sklepów i restauracji.
Shinjuku to jedyny obszar Tokio, gdzie solidny grunt pozwolił wznieść liczne drapacze chmur np. biurowce NS i Sumitomo, Shinjuku Park Tower, Tokyo Opera City, Takashimaya Times Square i interesujące nas, bliźniacze wieże Tokyo Metropolitan Government Office*. Na obu szczytach, na 45 piętrze (202 m wysokości), znajdują się przeszklone galerie widokowe.
Nasz pobyt w Japonii obfituje w pochmurne dni (za moment nastanie tutaj pora deszczowa i tak mamy szczęście, że prognozy się nie sprawdzają i obywamy się bez parasola), więc widok z pewnością nie był pełny, ale już sama wysokość robi wrażenie – warto było przyjechać.
Na szczycie kupiliśmy kartki widokowe do rozesłania, a dla naszych chłopców po interaktywnej rybce. Wjazd był wolny – chyba z powodu słabej widoczności przy tej pogodzie.
Wieczór w dzielnicy Kabukicho
Tuż przed nastaniem ciemności wkroczyliśmy do dzielnicy Kabukicho, która w przewodniku reklamowana była jako miejsce zmysłowych rozrywek.
Ku mojemu zaskoczeniu, poza jednym szyldem i kilkoma sklepami z bielizną, nie odnotowałam natłoku „zmysłowości”. Ale uczciwie przyznaję, że bardziej zajmowało nas wytypowanie miejsca, w którym zjemy kolację niż poszukiwania japońskiej sensualności.
*W wieżowcu ratusza pracuje około 13 tysięcy urzędników!
Ostatnio komentowane