Nasi chłopcy rosną i zauważyłam, że coraz mniej ich złotych myśli nadaje się do publikacji. Nie dlatego, że są niecenzuralne, ale trzeba przyznać, że bywają ostre. Szczególnie Bartuś przoduje w sarkazmie, który bez szczegółowego nakreślenia tła, może wydawać się zbyt ciężki.
A może to ja muszę się przestawić i pogodzić z faktem, że już nie o pszczółkach i motylkach chłopcy chcą z nami rozmawiać. 😉
Trochę zapisków jednak jeszcze mam i wierzę, że nowe będą się nadal pojawiały, ale dzisiaj złota myśl dziecięcia zaczerpnięta od dzieci Mojej Siostry.
Ala i Grześ to bliźnięta, o rok młodsze od Igorka. Są bardzo ze sobą związani, a jednocześnie bardzo różni charakterologicznie. To cioteczne rodzeństwo naszych chłopaków. Czy ktoś jeszcze używa takiego określenia na kuzynostwo?
Najważniejsze to skupić się na tym, co w życiu najpotrzebniejsze.
Osoby: Moja Siostra – mama Ali i Grzesia – poznajcie Magdę. 🙂
Ala i Grześ – bliźnięta lat 8.
Magda jedzie z dziećmi samochodem. Widocznie jazda się trochę dłużyła, bo Ala zaproponowała konkurs na zrobienie największego balona z gumy do żucia. Grześ raczej obojętnie zareagował na propozycję, więc Moja Siostra drąży temat, chcąc zapewne rozruszać syna:
– Grzesiu, a ty potrafisz robić balony?
– Nie.
Moja Siostra z wielkim entuzjazmem:
– To musisz się nauczyć!
Grześ chyba powątpiewając:
– A czy to będzie mi w życiu potrzebne?
Jak myślicie – będzie? 😉
Ostatnio komentowane