Przygotowania do Wigilii.
Dziadek smaży rybę.
Igorek:
– A będzie filet?
– Nie, w Wigilię je się rybę z ośćmi.
Im więcej ości znajdziesz,
tym więcej pięniędzy będziesz miał w ciągu roku.
– A ile za jedną ość?
Powiedzieliśmy Igorkowi, że grosz za jedną ość.
Mały sceptycznie:
– E… żeby chociaż złotówkę.
Pogodzony jednak z faktem
– To ja jem dzisiaj tylko ryby!
Dziadek, ile tych ryb usmażyłeś!?!
???
KONTYNUUJ CZYTANIE – te wpisy mogą Cię zainteresować:
Skoro ostatnio tyle pisałam o byciu prawdziwym i poważnym blogerem, postanowiłam zmierzyć się z…
Od zeszłego tygodnia próbuję stworzyć wpis obrazkowy. Nie przywieźliśmy z Kuby zbyt dużej liczby…
Podczas wczorajszej jazdy samochodem, temat rozmowy zszedł na znaki zodiaku. Okazało się, że chłopcy…
Nasz Igorek jest bardziej szwajcarski od niejednego Szwajcara w swojej klasie. Nie jest to może…
Podczas obiadu Igorek przepytywał mnie z tematu „historia powstania naszej rodziny”. Padło szereg…
O tym, że w południe chłopcy wracają do domu na obiad, wspominałam wielokrotnie. Kiedyś przyznałam…
Każda rodzina ma swoje rytuały. U nas np. to mąż budzi dzieci do szkoły (nawet będąc na wyjazdach…
Ostrzegam będzie siarczyście… Idziemy z chłopcami ulicą w centrum Łodzi, obok Leroy Merlin…
Ponieważ dzisiaj Dzień Dziecka pomyślałam, że to dobry moment, aby pojawił się wpis w kategorii…
Ostatnio komentowane