Igorek wychodzi do kolegi.
-Do której mogę zostać?
-Bis fünf Uhr.
Powiedziałam po niemiecku. Na co oburzony Igorek reaguje:
-Ale ja mówię po szwajcarsku!
Ok, myślę, niech będzie po szwajcarsku. Pytam Igorka:
-To jak to będzie po szwajcarsku?
Igorek chwilę główkuje po czym z triumfem oznajmia:
-Bis fünf Uhr!
Czyli jednak zagada do kolegi po niemiecku.?
W domu mówimy po polsku.
W szkole i w przedszkolu dzieci mają mówić po niemiecku,
ale z kolegą rozmawia się po szwajcarsku.
Małemu Człowiekowi może się to wszystko czasami pomylić.?
Bis fünf Uhr po szwajcarsku to:
-Bisz fojfi.
Ostatnio komentowane