Dzisiaj mało tekstu, dużo obrazków i filmik. Wybaczcie, ale zdjęcia właściwie nie oddają klimatu. Aparat w komórce zupełnie sobie nie radził. Dobrze, że w pewnym momencie (lepiej późno niż wcale) przypomniałam sobie o możliwości nagrywania. Materiał obrazkowy gromadziłam ze względu na Mojego Tatę. Szkoda, że nie mógł zobaczyć tego wszystkiego na własne oczy.
Oceanarium na wyspie Sentosa
Moim zdaniem oceanarium (S.E.A. Aquarium Marine Life Park) to największa atrakcja wyspy Sentosa. Za wstęp trzeba zapłacić 32 S$, ale zapewniam, że warto. Do 2013 roku było to największe akwarium na świecie. Jeżeli ktoś widział oceanarium w Londynie, to powinien wiedzieć, że singapurskie akwarium bije je na głowę.
Ponad 100 tys. zwierząt morskich z ponad 800 gatunków. 45 mil litrów wody. 49 siedlisk w 10 strefach m.in.: Morze Czerwone, Morze Południowochińskie, Zatoka Perska i Morze Arabskie, Zatoka Bengalska i Morze Lakkadiwskie.
Na mnie największe wrażenie zrobiły strefy: Ocean Journey (meduzy), Open Ocean (panorama dna oceanu) oraz Shark Seas (tunel z rekinami pływającymi nad głową). Pierwszy raz takim tunelem szłam w Loro Parque na Teneryfie. To naprawdę niesamowite wrażenie.
Jeżeli ktoś uwielbia podwodne klimaty oceanarium na wyspie Sentosa powinno być miejscem obowiązkowych odwiedzin. Chociaż uważam, że takie miejsce zachwyci każdego bez względu na wiek, płeć i upodobania.
I na koniec filmik z naszego spaceru po oceanarium w Singapurze (na Sentosie). Ze specjalną dedykacją dla Mojego Taty.
Lubicie takie podwodne klimaty? Jakie akwaria polecacie? Czy ktoś był w gdyńskim akwarium?
Zapraszam do odwiedzenia innych wpisów o Singapurze:
Ostatnio komentowane