Marzyłam o takiej jesieni. W USA mi jej brakowało, w zeszłym roku mi jej brakowało, ale w tym roku przyszła. Może na pocieszenie po kiepskim lecie, jesień dała czadu. Październik był w przeważającej części pięknym miesiącem.
Dla nas również wyjazdowym, bo byliśmy m.in. we Francji, Austrii i na Węgrzech. Trasy pokonywaliśmy samochodem, więc nie tylko na spacerach, ale także podczas jazdy, cieszyłam oczy pięknem tej najprzyjemniejszej części jesieni.
Szkoda, że cała jesień nie może tak wyglądać.
Zauważyłam, że wyciągnięcie grubych swetrów i półbutów także sprawiło mi frajdę. Chyba się starzeję, bo pomyślałam, że jesień w takiej wersji, mogłaby być moją ulubioną porą roku.
Ostatnio komentowane