Czapka, ciepła kurtka, parasol i… pochmurne niebo, z tym kojarzę zwiedzanie Pragi. Gdy na początku roku Mąż zapytał, czy chcę odwiedzić stolicę Czech, odpowiedziałam, że chętnie, ale tylko latem. Przyszła wiosna, minęło lato…
Dopiero we wrześniu, gdy Mąż wybierał się do Krakowa, padł pomysł, że w drodze powrotnej moglibyśmy zahaczyć o Pragę.
Podczas zwiedzania, miałam na sobie gruby sweter, w plecaku parasolkę, bo prognoza straszyła 70% szans na jej użycie i chociaż nie było już lata, a pierwszy dzień jesieni, to pierwszy raz zwiedzałam Pragę przy tak łaskawej pogodzie.
Pandemia, chociaż w jakiejś części opanowana, nadal powoduje różnego rodzaju ograniczenia w zwiedzaniu. My jesteśmy zaszczepieni, a certyfikat otwiera przed nami wiele drzwi, jednak w Pradze sporo tych drzwi było całkowicie zaryglowanych. Dlatego nasze zwiedzanie ograniczyło się do powolnego, ale długiego spaceru. To był cudowny, jesienny slow day in Prague.
Z tego krótkiego pobytu przywiozłam tak dużo zdjęć, że wpis podzielę na dwie części – dzisiaj zapraszam na foto spacer po praskim wzgórzu zamkowym.
Hradczany
Hradczany, czyli dzielnica zwana królewską. Jej serce to wzgórze zamkowe górujące nad miastem. Można tu spędzić cały dzień, szczególnie jeśli planujemy zwiedzanie wnętrz, wystaw oraz ogrodów. My tym razem ograniczyliśmy się do samego kompleksu zamkowego. Oglądaliśmy m.in.:
Plac Hradczański i Brama Gigantów
Na wzgórze zamkowe prowadzą różne drogi, m.in. szerokie Schody Zamkowe. U ich szczytu wkracza się na rozległy Plac Hradczański. Brama Gigantów to wrota do praskiego kompleksu zamkowego.
Katedra św. Wita
Archikatedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha zaliczana jest do najważniejszych świątyń w Europie. Gotycka budowla określana jest wieloma przymiotnikami z przedrostkiem naj: największa, najpiękniejsza, najważniejsza… Zwiedzanie wnętrza nie było możliwe, ale nawet dla podziwiania samej fasady warto się wspiąć na zamkowe wzgórze.
Złota Uliczka i św. Jerzy
Praski kompleks zamkowy to rozległy obszar, który zazwyczaj wypełniony jest tłumami zwiedzających. Pierwszy raz widziałam tam tak niewielu ludzi, a cisza czasami aż obezwładniała. Z pewnością ma to swój urok, ale przyznam, że np. pusta Złota Uliczka z pozamykanymi sklepikami sprawiała smutne wrażenie. Za to chyba mało kto może się pochwalić jej zdjęciem, bez tłumów wydeptujących kamienny bruk.
Punkt widokowy
Może od tego powinnam zacząć, ale postanowiłam dać mocną kropkę na koniec. Plac Hradczański od strony ulicy Ke Hradu i Schodów Zamkowych, to rozległy punkt widokowy, do tego darmowy. Z tego miejsca można zobaczyć m.in. Most Karola przerzucony nad wodami Wełtawy oraz Stare Miasto, które pokażę w drugiej części relacji z jesiennego spaceru po Pradze.
Ostatnio komentowane