Podróż przez Stany Zjednoczone
dzień 9
Dzisiaj jazdę zaczęliśmy w stanie Idaho. Po noclegu w Idaho Falls ruszyliśmy do Salt Lake City w stanie Utah. W drodze zaliczyliśmy jeszcze Wielkie Jezioro Słone (Great Salt Lake). W sumie przejechaliśmy dzisiaj trochę ponad 400 km przez dwa stany: Idaho oraz Utah.
Wielkie Jezioro Słone
Great Salt Lake to drugi po Morzu Martwym najbardziej zasolony akwen świata. Morzem Martwym byłam oczarowana, Wielkie Jezioro Słone trochę mnie rozczarowało. Gejzery generalnie nie pachną jak perfumeria, ale nie wiem jak nazwać zapach wyschniętych połaci tego jeziora. Lato chyba nie jest najlepszą porą na odwiedziny w tym miejscu, no ale my nie mieliśmy wyboru.
Wielkie Jezioro Słone jest naprawdę wielkie, ma około 120 km długości i 45 km szerokości. Jest zaskakująco płytkie, jego maksymalna głębokość wynosi około 10,5 metra. Dlatego teraz latem, duża część jest wyschnięta. Nic bym nie miała do takiego księżycowego pejzażu, gdyby właśnie nie zapach i spora liczba latającego robactwa.
Jezioro pojechaliśmy zobaczyć przed wjazdem do Salt Lake City i oglądaliśmy je z dwóch stron Antelope Island Rd.
Salt Lake City
Do Salt Lake City dotarliśmy we wczesnych godzinach popołudniowych. Przystanek tutaj miał być i był pewnego rodzaju oddechem w trakcie naszej podróży przez stany USA i… powrotem do cywilizacji. W centrum Salt Lake City poszliśmy do eleganckiej włoskiej restauracji, a później pobuszowaliśmy w galeriach handlowych.
Nie jeżdżę zbyt często do Atlanty*, a tutaj w Salt Lake City zwiedzanie ograniczyliśmy do Kapitolu oraz okolic Temple Square. W porównaniu do Atlanty, Salt Lake City wydało mi się bardziej cywilizowane, a przede wszystkim bardziej tętniące życiem. Może nie bez znaczenia jest fakt, że w tym momencie odbywają się tu jakieś uroczystości i do miasta przyjechało wielu Mormonów.
Salt Lake City jest siedzibą światowych władz Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Zaskoczył nas rozmach i wielkość mormońskich świątyń i instytucji. Mormoni okazali się też bardzo przyjaźni, ciekawi i otwarci. Długo z nami rozmawiali, opowiadali trochę o historii otaczających nas miejsc, ale także zadawali pytania i byli ciekawi nas.
Z Salt Lake City wywiozę miłe wspomnienia i torbę zakupów.
❖❖❖
To 9 dzień naszej podróży. Dobry moment na mini podsumowanie.
Od wyjazdu z domu w stanie Georgia przejechaliśmy ponad 4500 km przez 11 stanów:
- Alabama
- Tennessee
- Kentucky
- Illinois
- Missouri
- Kansas
- Kolorado
- Wyoming
- Montana
- Idaho
- Utah.
Podobał mi się klimat Nashville, Cody i St. Louis. Stan Wyoming skradł moje serce oczywiście za sprawą Yellowstone, ale także trasami, którymi przejeżdżaliśmy. Duże wrażenie i miłym zaskoczeniem było odkrycie Amfiteatru Red Rocks w okolicach Denver.
Przed nami jeszcze kolejny tydzień podróży i chyba największa atrakcja też nadal przed nami. Jutro mamy przystanek w Kanab.
Jestem ciekawa, co do tej pory zrobiło na Was największe wrażenie lub najbardziej zaskoczyło?
Takie pytanie zadałam na Instagramie, bo w trakcie podróży tam jest mi łatwiej o aktywność. Na pamiątkę wklejam pozostawione tam komentarze.
*mieszkamy stanie Georgia, 50 km od centrum Atlanty.
Ostatnio komentowane