To jest wpis z dedykacją dla Natalii, której obiecałam napisać maila, ale pomyślałam, że skoro już wystukuję te zdania na klawiaturze, to równie dobrze mogę to zrobić w formie wpisu na blogu. To pozwoli mi uatrakcyjnić przekaz paroma obrazkami, a Natalia (i może inna osoba, która tu kiedyś zabłądzi) będzie miała małą ściągę o sklepach w USA.
Pamiętam, że tuż po przeprowadzce wyjście na zakupy nie nastrajało mnie najlepiej. Wiedziałam, że w sklepie spędzę zdecydowanie więcej czasu niż bym chciała i nie mówię tu o buszowaniu wśród regałów z ubraniami bądź dodatkami do domu, ale o zwykłym wyborze chleba. Gdy trafia się do sklepu, w którym na półce stoi 10 rodzajów mleka, a żadna marka nie jest znana, to nagle podstawowe zakupy zabierają człowiekowi pół życia, szczególnie wśród przepastnych regałów Walmart.
Tak jak powtarzam w przypadku Szwajcarii, że kanton kantonowi nie jest równy, tak w przypadku Stanów ma to jeszcze większe znaczenie. Na mojej liście mogą widnieć sklepy, a nawet sieci sklepów, które w jednym stanie są niemalże na każdym skrzyżowaniu, a w innym prawie lub wcale nie są znane. Większość sklepów, które wymienię widywałam w całym kraju, a część z nim może być znana tylko w okolicy Atlanty lub w stanie Georgia, czyli w miejscu, w którym my mieszkaliśmy na stałe.
Nie przedłużając bardziej, oto pierwsza część mojej bardzo subiektywnej listy sklepów, które poznałam i w których robiłam zakupy mieszkając w Stanach Zjednoczonych.
Olbrzymie supermarkety. Tutaj kupisz wszystko: artykuły spożywcze, kosmetyczne, dziecięce, chemia, odzież, obuwie, drobna i średnia elektronika, mniejsze meble, dodatki do domu, wyposażenie kuchni, artykuły papiernicze, zabawki, sprzęt sportowy i rekreacyjny. Naprawdę wszystko. Walmart w mojej okolicy miał duży dział ogrodniczy, osobną aptekę, małe stoisko zoologiczne, spory dział z akcesoriami do samochodu, regały z artykułami budowalnymi, remontowymi, podstawowym wyposażeniem łazienek, regały z materiałami do prac ręcznych/plastycznych, a także stanowisko sprzedaży broni. Pewnie nawet i tak nie wszystko wymieniłam.
Walmart sprzedaje w atrakcyjnych cenach sporo produktów, które można spotkać w innych sklepach. |
|
Głównie artykuły spożywcze, chemia, kosmetyki. Trochę drobnego wyposażenia i akcesoriów do kuchni. Lubiłam ten sklep przede wszystkim za wybór świeżych warzyw i owoców oraz dział z kwiatami. Sklepy Kroger są droższe, ale bardzo czyste i produkty kupowane luzem wolałam tam kupować. Ale prawie wszystkie produkty paczkowane, tych samych firm, można kupić taniej w sklepach Walmart. | |
Market głównie z artykułami spożywczymi. Niewielki wybór chemii i kosmetyków. Bardzo dobry dział owoców, warzyw oraz kwiatów. W tych sklepach jest także spory wybór dań produkowanych na miejscu m.in. mięsa, sałatki, surówki, pizza, wyroby cukiernicze, pieczywo. Sklepy pozycjonują się jako te dla „bardziej wymagającego klienta” (np. nie spotkałam w tej sieci sklepów kas samoobsługowych).
Publix zawsze ma w ofercie jakieś produkty z Europy. Ja kupowałam tam szwajcarskie sery, ale widywałam także produkty z Włoch, Francji, Niemiec. To najczęściej tam kupowałam ogórki małosolne i całkiem znośną kapustę kiszoną. |
|
Drogi sklep, sporo produktów z oznaczeniem bio. Osobiście za nim nie przepadałam, robiłam tam zakupy z doskoku, gdy o czymś zapomniałam, bo sklep znajdował się obok szkoły Starszego Syna. Dla mnie największym plusem tego sklepu było to, że u nich na półce zawsze znajdowałam podłużne biszkopty do tiramisu. | |
Sklep w charakterze zbliżonym do Publix. Wizualnie chyba najładniejsze markety jakie widziałam w Stanach, więc sam spacer między półkami jakoś tak lepiej nastraja. Duży wybór warzyw, owoców oraz gotowych sałatek, surówek i potraw na ciepło. Dobre stanowiska ze świeżymi kwiatami. | |
Sieć aptek. Poza lekami można tu kupić produkty kosmetyczne, chemię, drobną spożywkę. W niektórych stanach w Walgreens można także kupić alkohol i wyroby tytoniowe. Na półkach widywałam także mniejsze artykuły papiernicze, ozdobne czy zabawki (np. kubki, ramki do zdjęć, balony).
Wszystkie sklepy Walgreens mają dział fotograficzny: wywoływanie zdjęć, zdjęcia do dokumentów. |
|
CVS to największa sieć aptek w Stanach Zjednoczonych. Większe oddziały świadczą także usługi zdrowotne w swoich klinikach. CVS sprzedaje leki na receptę oraz szeroki asortyment towarów ogólnych, w tym leki dostępne bez recepty, produkty kosmetyczne, towary sezonowe, kartki z życzeniami i drobną spożywkę.
Tutaj podobnie jak w Walgreens świadczone są usługi fotograficzne. |
|
Sklep wielobranżowy, który oferuje: odzież, obuwie, stroje i akcesoria sportowe i rekreacyjne, artykuły pościelowe, akcesoria do wystroju wnętrz, kuchni i łazienek. W Target można kupić biżuterię, akcesoria ozdobne, artykuły biurowe i papiernicze, zabawki, drobny sprzęt gospodarstwa domowego, chemię, kosmetyki (dobre produkty, duży wybór), leki. Targety posiadają artykuły niemowlęce, elektronikę oraz akcesoria i dekoracje dla ogrodu. Target to także artykuły spożywcze, chociaż dla mnie to ostatnia rzecz po jaką bym tam poszła.
Target prowadzi sprzedaż własnych linii produktów m.in.: Room Essentials, Threshold, up & up, Cloud Island, Cat & Jack. Jeżeli ktoś zna programy z serii Fixer Upper (w Polsce znane jako Domy z potencjałem), to w Targecie może go zainteresować linia produktów Hearth and Hand, która powstaje ze współpracy z marką Magnolia. |
|
Hipermarket budowlany, kojarzy mi się z OBI (również przez kolorystykę logo). Sklepy Home Depot oferują materiały budowlane, wykończeniowe, narzędzia, sprzęt AGD oraz usługi dla domu i ogrodu.
W Home Depot pojawiają się kolekcje tworzone przy współpracy np. ze znanymi projektantami domów. Gdy mieszkaliśmy w Stanach widziałam serię mebli, obrazów, luster, zasłon i poduszek firmowaną przez bliźniaków (Jonathan i Drew Scott) znanych z programów “Cudotwórcy”. W Home Depot sprzedaje u siebie także produkty marki Martha Stewart Living Omnimedia. |
|
Odpowiednik The Home Depot, czyli wszystko dla domu i ogrodu.
W mojej okolicy większy wybór sprzętu AGD, oświetlenia, roślin oraz wystroju ogrodu spotykałam właśnie w Lowe’s, ale to podobno The Home Depot jest liderem amerykańskiego rynku. Mnie Lowe’s kojarzy się z większym wyborem, ale częściej podobały mi się rzeczy (np. żyrandole) w The Home Depot. Do Lowe’s jeździłam przede wszystkim po kwiaty doniczkowe do domu i ogrodu. |
|
Sklep Pike miałam bardzo blisko domu, więc czasami tam zaglądałam, ale nie wiem, czy kiedykolwiek coś tam kupiłam. U mnie wybór roślin był niewielki, a ceny sporo wyższe od Lowe’s i Home Depot. |
Gdy zaczęłam tworzyć to zestawienie, wydawało mi się, że wspomnę o kilku sklepach i wpis będzie gotowy w 5 minut. Tymczasem okazało się, że co chwilę przypomina mi się kolejny sklep, a to mi uświadomiło jak dużo było ich w najbliższej okolicy. Wszystkie sklepy, o których tu wspomniałam nie znajdowały się dalej niż w promieniu 2 mil, czyli nieco ponad 3 km. Nigdy o tym nie myślałam, ale okazuje się, że mieszkaliśmy na bardzo cywilizowanym obszarze, chociaż po ulicach biegały sarny, a krajobraz zdominowany był przez drzewa i jeziora.
Ostatnio komentowane