Ponownie zaglądamy do Meksyku. Nasza podróż poślubna była podzielona na dwie części. Pierwszy tydzień – intensywne zwiedzanie, drugi tydzień – Acapulco, relaks i natura. Zbliżamy się do końca pierwszego etapu wyjazdu.
Dzisiaj monumentalne posągi oraz boiska do gry w pelotę to Tula. Popływamy azteckimi kanałami w Xochimilco oraz przespacerujemy się przedmieściami Meksyku – dzielnice Coyoacan i Queretaro. Zapraszam.
Tula
„wśród sitowia”
Tulę z trzech stron otaczały ściany wąwozu, dnem płynęła rzeka – stąd dawna nazwa Tollan. Jest to jedno z najważniejszych miast, jakie założyli Toltekowie – dawne centrum kulturowe Mezoameryki.
Swój największy rozkwit przeżywało w X wieku, w ogromnej części zniszczone w XII wieku, przez przez plemiona Chichimeków. Przetrwało aż do podboju Meksyku przez Hiszpanów, w postaci małego miasta-państwa zależnego od Azteków.
Na szczycie wzgórza, do dziś zachowały się szczątki wielkich pałaców, świątyń, platform, schodów oraz boisk. Można je podziwiać, w utworzonym tu parku archeologicznym związanym ze sztuką Tolteków.
Miejsce to słynie przede wszystkim z monumentalnych kamiennych posągów atlantów. Na szczycie piramidy Gwiazdy Polarnej (Tlahuizcalpantecuhtli), stoją cztery posągi wojowników, ubranych w wojenne stroje, każdy wysokości 4,6 m.
Innym charakterystycznym punktem jest Ściana Węża (Coatepantli). Zdobią ją rzeźbione fryzy z wężami, orłami oraz pożerającymi ludzkie serca jaguarami.
Kolejne imponujące miejsca, to boiska do gry w pelotę.
Pelota
rytualna gra w piłkę plemion prekolumbijskiej Mezoameryki
Do gry używano piłki z twardej gumy, którą podbijano biodrem (lub udem) tak, aby przerzucić ją przez jeden z kamiennych pierścieni zawieszonych na murze, na wysokości 4 m.
W symbolice ludów Mezoameryki boisko oznaczało wszechświat, piłka była równoznaczna ze Słońcem lub Księżycem, zaś sama gra symbolizowała niepewność losu i przypadek decydujący o życiu lub śmierci. (Wikipedia)
Xochimilco
„miejsce ukwieconych pól”
Jest to jedyna część miasta Meksyk, gdzie zostały zachowane zbudowane przez Azteków kanały wodne. Kiedyś poruszały się po nich pływające ogrody kwiatowe i warzywne zwane chinampas. Był to rodzaj tratw skonstruowanych z gałęzi i przysypanych warstwą ziemi, dzisiaj zastąpione przez drewniane łodzie.
Jednym ze sposób spędzania weekendów, jest wynajęcie płaskodennej, ukwieconej łodzi z daszkiem. Przewoźnicy popychają łódkę żerdziami odbijanymi od dna – taka meksykańska odmiana weneckiej gondoli.?
Po kanale pływają także łodzie z muzykującymi mariachi, są łodzie z tradycyjnymi meksykańskimi przekąskami, a nawet drobnymi wyrobami rękodzieła. Na jednym z brzegów kanału mieści się lokalny targ rzemiosł.
Wbrew pozorom, przejażdżki łódką nie odebrałam jako tandetę czy kicz. Było kolorowo, gwarno, ale relaksująco.
Queretaro i Coyoacan
przedmieścia Meksyku
W Queretaro prócz klasztornego kościoła San Francisco, spacerowaliśmy także po miejskim parku. W Cerro de las Campanas, w miejscu gdzie stracono Cesarza Maksymiliana stoi kaplica, a na szczycie wzgórza pomnik meksykańskiego bohatera – Benito Juareza.
Coyoacan to ulubiona dzielnica artystów i pisarzy. Jedną z atrakcji jest dom, który zamieszkiwali: Diego Rivera, Frida Kahlo i Lew Trocki. Mieszka (lub pomieszkuje) tu także Wojciech Cejrowski. Pełno tu domów z historią i kościołów, a w weekendy czynna jest hala targowa z rękodziełem.
Spacer zakończyliśmy na Plaza de la Conchita, do którego przylega kościółek Iglesia de la Conchita, z piękną fasadą w stylu mudejar.
Zanim położymy się na plaży w Acapulco,
zwiedzimy jeszcze:
Ostatnio komentowane