Nasz majowy włoski weekend dobiegł końca. W poprzednich wpisach pokazywałam Como, Bergamo i wieczorną Weronę, dzisiaj Werona jaką oglądaliśmy w ciągu dnia.
Tym razem odwiedziny w mieście Romea i Julii zaczęliśmy od punktu widokowego. Droga prowadząca na wzgórze św. Piotra była dosyć stroma i kręta, a zjazd do Zamku Świętego Piotra łatwo przeoczyć, ale udało się. Warto było, bo panorama Werony z tarasu widokowego przy Castel San Pietro jest fantastyczna (Piazzale Castel S. Pietro, 37129 Verona).
Na wzgórze można się dostać rownież pieszo – schody (przy Via Santo Stefano, na wprost Ponte Pietra) lub wjechać kolejką Funicolare di Castel San Pietro (Via Santo Stefano, 12, 37129 Verona).
Moje ulubione miejsce w Weronie to Piazza dei Signori, zwany też Placem Dantego. Wieczorem fajny klimat jest na Piazza delle Erbe, czyli Placu Ziół.
Zwiedzanie rozpoczynamy zazwyczaj od Piazza Bra, gdzie stoi Arena – rzymski amfiteatr z I wieku n.e. Później Via Mazzini (ulica zakupowa, sporo butików drogich marek) kierujemy się do Domu Julii (w prawo po wyjściu z Via Mazzini). Następnie zależnie od nastroju, w lewo (wychodząc z bramy Casa di Giulietta) w kierunku Porta Leoni (antyczna brama z czasów Republiki Rzymskiej) do brzegów Adygi, w prawo do Placu Ziół. Zwiedzanie kończymy zazwyczaj w okolicach Twierdzy Castelvecchio i Mostu Scaligerów.
Dla łatwiejszej identyfikacji pokazanych miejsc, zdjęcia w galerii są opisane. Zapraszam na spacer po Weronie.
Werona, Bergamo i Como – trzy włoskie miejscówki, do których wracamy najczęściej. W dużej mierze dlatego, że nie dzieli nas od nich zbyt duży dystans. Ale także dlatego, że bardzo lubimy klimat tych miast. To takie miejsca, do których powrót nigdy nas nie rozczarował. To był cudowny włoski weekend.
Ostatnio komentowane