Zwiedzanie Jerozolimy to jak wejście w przedziwny świat, gdzie widmo konfliktów i ścierania się trzech największych religii świata staje w opozycji do ludzi, którzy próbują i chcą żyć w poszanowaniu wzajemnych racji i kultur.
Do pisania tego postu zabieram się kolejny raz. Wspominałam już, że nasz wypad do Izraela nie był typowo turystyczny, raczej towarzyski z odrobiną zwiedzania w tle. Mimo wszystko katalog zdjęć jest tak obszerny, że wpis muszę podzielić na części. Dzisiaj pierwsza z nich. W Jerozolimie zwiedzimy dzielnicę żydowską i muzułmańską a tam m.in. Wzgórze Świątynne i Ściana Płaczu.
W Złotym Mieście spędziliśmy pół dnia, to niewiele. Nie wszędzie zostaliśmy wpuszczeni. Nie wszędzie dotarliśmy. Mimo wszystko poczułam klimat miasta i jestem pewna, że nie będę w stanie oddać go ani słowem, ani zdjęciem. Jerozolimę trzeba zobaczyć. Trzeba ją usłyszeć, poczuć, doświadczyć. Ja mogę zabrać Was na mały spacer, pokazać fragmenty Świętego Miasta i mieć nadzieję, że poczujecie choć odrobinę magii zwiedzając Jerozolimę z nami.
Jerozolima dla żydów to ucieleśnienie dawnego Izraela. Najważniejszy ośrodek kultury duchowej i narodowej. Dla chrześcijan to miasto, w którym Jezus spędził ostatnie dni na ziemi. Tutaj spożył Ostatnią Wieczerzę, został ukrzyżowany i zmartwychwstał. Dla muzułmanów to trzecie najświętsze miasto islamu (po Mekce i Medynie). To w Al-Quds Mahomet wzniósł się do nieba.
Jerozolimę nazywano Złotym Miastem, Świętym Miastem, Miastem Dawida, a nawet Miastem Pokoju. Dzisiaj praw do miasta domagają się wyznawcy trzech wielkich religii, to sprawia, że Jerozolima jest miejscem ciągłych konfliktów. Na szczęście dla gości odwiedzających to wyjątkowe miejsce, w większości przypadków spór toczy się gdzieś w tle i zazwyczaj nie jest odczuwalny.
Do jerozolimskiego Starego Miasta można się dostać przez jedną z 7 bram. Brama Złota (ósma) jest zamurowana, tędy do Jerozolimy ma wkroczyć Mesjasz. XVI-wieczne Mury Starego Miasta zbudował sułtan Sulejman Wspaniały. Mają 4 km długości, około 12 m wysokości i 3 m grubości. Mury miały chronić mieszkańców przed bandytami oraz drapieżnikami.
Jerozolima to przede wszystkim świątynie, sanktuaria, kościoły i meczety, które czekają by je odkryć i do nich zajrzeć. Rytm miasta w dużej mierze wyznaczają modlitwy poszczególnych społeczności religijnych. My wkroczyliśmy do Starego Miasta Bramą Jaffską.
Ściana Płaczu
Mur Zachodni
Kotel ha-Ma’aravi
Najważniejszym miejscem dla Żydów, nie tylko tych żyjących w Jerozolimie, ale na całym świecie jest Ściana Płaczu. 57-metrowa części muru, który stanowi zachodnią ścianę kompleksu Wzgórza Świątynnego. Stąd także nazwa Mur Zachodni.
Są to jedyne pozostałości po kompleksie świątynnym odbudowanym przez Heroda (tego od Masady), który zawierał w sobie Świątynię Jerozolimską. Nazwa Ściana Płaczu pochodzi od żydowskiego święta podczas którego opłakiwane jest zniszczenie Świątyni przez Rzymian. Są to jedyne zachowane pozostałości kompleksu świątynnego, który wznosił się na górze Moria i najświętsze miejsce judaizmu. Zgodnie z tradycją między kamienie tworzące mur wkładane są karteczki z prośbami do Boga.
Wzgórze Świątynne
Czcigodne Sanktuarium
Haram esz-Szarif
Powyżej Ściany Płaczu widać Wzgórze Świątynne. To biblijna góra Moria. W tym miejscu Abraham był gotów złożyć w ofierze swojego syna Izaaka. To tutaj stały Świątynie zburzone przez Rzymian, do dziś opłakiwane przez Żydów.
Obecnie wzrok przyciąga srebrzysty meczet Al-Aksa, a przede wszystkim złota Kopuła na Skale. Na prawo od wzgórza ciągną się labirynty wykopalisk archeologicznych.
Wzgórze Świątynne przez muzułmanów nazywane jest Czcigodnym Sanktuarium – Haram esz-Szarif i to właśnie islamską Jerozolimę widać tu najpełniej.
Dziś Wzgórze Świątynne to najbardziej zapalny punkt w całej Jerozolimie. Państwa arabskie chcą, aby powiewała tu flaga Proroka. Izrael zgodził się, aby w geście poszanowania całym Haram esz-Szarif zarządzały lokalne władze muzułmańskie. O bezpieczeństwo dba Izraelska Straż Graniczna we współpracy z policjantami arabskimi. Nie wiem z jakiego powodu (żołnierze nie byli rozmowni) nie wpuszczono nas w okolice Kopuły na Skale. Nie zwiedzaliśmy sanktuarium.
Spacerując uliczkami dzielnicy muzułmańskiej dotarliśmy do Via Dolorosa,
jednego z najważniejszych miejsc dla chrześcijan – Drogi Krzyżowej, ale o tym w kolejnym wpisie.
Zdjęcia, które zamieściłam w tym wpisie pochodzą z naszych domowych zbiorów, z dwóch wypraw do Jerozolimy. Tegorocznej oraz z 2011 roku, gdy Jerozolimę odwiedził Mój Mąż.
Ostatnio komentowane