To będzie dziwny wpis, bo chociaż chciałam Wam pokazać kilka migawek z Salzburga, miasta Mozarta, to jednak ostatecznie najwięcej dowiecie się o miejscach, w których lubimy jeść. Będzie np. o ulubionej pizzy w Salzburgu i ulubionej chińszczyźnie w Rheinfelden. Ale o samym Solnogrodzie gdzieś między wierszami też będzie.
Nie wiem jaka pogoda jest u Was, ale nas wiosna nadal nie rozpieszcza. Dlatego na zakończenie ferii wiosennych zabraliśmy chłopców na wycieczkę. Do Austrii. Zimno i deszcz deptały nam po piętach, ale udało się – złapaliśmy trochę ciepła i słońca.
Zwiedzanie Salzburga
Może to obrazoburstwo, ale Salzburg odwiedzamy nie tylko z myślą o Mozarcie. Chociaż w mieście nie brakuje miejsc związanych ze słynnym kompozytorem, jak choćby dom w którym Wolfgang Amadeus Mozart przyszedł na świat – to jednak nie o Mozarta tylko chodzi.
Lubimy spacerować uliczkami barokowego starego miasta, które zasłużenie trafiło na Listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Ale to także nie jest główny powód naszych odwiedzin.
Nie jest też nią Twierdza Hohensalzburg. Chociaż to jeden z największych zamków w Europie, widoczny chyba z każdego miejsca Starówki, bo zamek-forteca stoi na wzgórzu i góruje nad starym miastem.
Również liczne kościoły, ogrody, pałace oraz Katedra (Salzburger Dom) chociaż wspaniałe i pozwalające przenieść się w czasie, nie są jedynymi powodami dla których decydujemy się pokonać odległość ponad 500 km.
Powodem, który ostatecznie skłania nas do odbycia podróży jest… pizza!
To myśl o pizzy przeważa szalę i powoduje, że raz na kilka lat pojawiamy się w Salzburgu. Jeżeli chodzi o restauracje jesteśmy bardzo wierni miejscom, w które smacznie wspominamy.
Ulubione restauracje
Nasza ulubiona włoska restauracja znajduje się na szczęście blisko. Chodzimy do niej regularnie od 12 lat (byliśmy nawet wczoraj). Tam odbywały się np. przyjęcia komunijne chłopców. Tam najczęściej zabieramy naszych gości.
Do ulubionej chińskiej restauracji jeździmy od 12 lat do Niemiec! Nie oznacza to, że nie testujemy innych miejsc. Nie tylko na wyjazdach, ale także w naszej okolicy. Jednak najczęściej, gdy tylko pozwala na to grafik zajęć – na chińszczyznę jedziemy do przygranicznego miasteczka Rheinfelden.
Chociaż w zaprzyjaźnionej włoskiej restauracji Mój Mąż z niesłabnącym apetytem zajada pizzę, której już od dawna nie ma w karcie, to jednak to pizzę z Salzurga uważamy za jedną z najsmaczniejszych jakie kiedykolwiek jedliśmy.
Jeżeli kiedykolwiek ktoś z Was zawita do Solnogrodu, czyli Salzburga, polecamy maleńką restaurację „Il Centro” prowadzoną przez rodzinę Kalinovic. Lokal znajdziecie przy ulicy Kaigasse 13. To uliczka, która ciągnie się za plecami Mozarta. Czyli za pomnikiem, który stoi na Mozartplatz.
Jeżeli nie przepadacie za włoską kuchnią (czy w ogóle są takie osoby?), to i bez odwiedzin w „Il Centro” warto wybrać się do Salzburga. Uwielbiam miejsca, które pozwalają w łatwy sposób wyobrazić sobie, jak kiedyś wyglądało tam życie. Starówka Salzburga właśnie taka jest.
Ostatnio komentowane